sobota, 4 lipca 2015

Savages

Ostatnie dni spędziłam dość aktywnie, z czego bardzo się cieszę i mam nadzieję, że to nie koniec. Prawdopodobnie pod koniec miesiąca zaczynam rozjaśniać włosy, bo zamarzyła mi się biel. Ciężkie jest życie, kiedy się nie wie czego chce.
Kilka dni temu udało mi się w końcu obejrzeć Pulp Fiction i tak jak przypuszczałam - zyskał miano ulubionego filmu, na podium z Leonem Zawodowcem. Także jeśli ktoś jeszcze nie oglądał to polecam.

Zdjęcia z tego i poprzedniego posta były robione jednego dnia, stąd też znowu ta gwiazdka w nosie. Z początku nie byłam przekonana do tej sukienki i po prostu wisiała w szafie, ale z niewiadomych przyczyn postanowiłam użyć jej do stylizacji. Wyszło jak zwykle - ciemno i mrocznie, znów straszyłam przechodniów swoim wyglądem. Tak już bywa, idzie się przyzwyczaić.

Dress - Vintage | Kimono - Romwe

2 komentarze:

  1. nie martw się, może w białych włosach nie będziesz taka straszna dla przechodniów

    zapraszam do siebie-klik

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawe jak bedziesz wygladala w bialych wlosach! czeekam :D

    http://feel-that-moments.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń